Nie do końca wiem, jak mam podejść do jakiejkolwiek oceny tej książki. Bo z jednej strony książka mnie zaskoczyła, wielu elementów się nie spodziewałam, ale z drugiej strony się zawiodłam. Bo jest to książka niespełnionych obietnic. I co teraz począć? Taki dylemat mam najprawdopodobniej po raz pierwszy, od kiedy zaczęłam pisać o książkach.
Bliźniaczki Jude i Taryn mają siedem lat, gdy ich świat się rozpada. Tajemniczy mężczyzna, który dzieli osobliwy wygląd z ich starszą siostrą Vivi, pojawia się znikąnd i zabija rodziców dziewczynek. Zostają zabrani przez Madoka, który jest mężem ich ludzkiej matki, a także ojcem Vivi. Przyszedł by się zemścić za ucieczkę kobiety, a także by zabrać córkę do domu. Jude i Taryn, mimo że są w pełni ludźmi, zostają wychowane jako dzieci Madoka w krainie Fearie.
Kiedy spotykamy je ponowie przeżyły już długie lata w magicznym świecie. To doświadczenie bardzo je zmieniło. Mimo, że bliźniaczki próbują się przystosować, to i tak nigdy nie będą podobne do nieludzkich istot. Każda z nich w inny sposób radzi sobie w nowym świecie. Tam, gdzie Taryn próbuje się wtopić w tło, przyjąć zasady i maniery fearie, stać się podobną, Jude woli się wyróżniać, zyskać pełną akceptację i szacunek. Nikt nie przeczywa jak ważną rolę w życiu fearie odegra Jude.
-Pestka zgnije - odpowiadam. - I my też. Pod tym względem tamci mają rację. Jesteśmy robakami, bo jesteśmy śmiertelne. Nie mamy całej wieczności, żeby czekać, aż nam pozwolą robić to, na co mamy ochotę.
Holly Black na potrzeby tej historii tworzy postacie okropne, złośliwe,okrutne i spragnione krwi. To nie są typowi bohaterowie, których da się polubić od pierwszych stron. "Okrutny Książę" maluje obraz królestwa, w którym niebezpieczeństwo czai się za każdym rogiem, gdzie każdy kęs jedzenia lub kropla napoju może okazać się śmiertelny, gdzie zniewolenie, mordertwo i zdrada są tak powszechne i akceptowalne, jak powietrze, którym się oddycha. Ta historia wciąga, jest naprawdę dobrze skontruowana, chociaż momentami proporcje miedzy poszczególnymi elementami są zaburzone. To jest po prostu dobra książka od samego początku aż do ostatniej kropki.
Ta historia nie jest prostą, czarno-białą opowieścią. Jednak mam świadomość, że nie każdemu się spodoba. Wszyscy ci, którzy czytali książki Cassandry Clare i polubili postacie fearie, a równocześnie brakowało im bliższego poznanie tych istot, nie będą zawiedzeni. Autorka przykłada dużą uwagę na zbudowanie świata, a także wprowadzenie czytelnika w niego. Fearie to mistrzowie półprawd i lawirowania między rzeczywistością a kłamstwem, dlatego też byłam wyczulona na wszelkie dziury logiczne, które potencjalnie mogły się w książce znaleźć. Na szczęście nic takiego nie miało miejsca.
Główna bohaterka Jude ma dość intrygujący charakter. Jest nieprzewidywalna, silna i niebezpieczna na swój sposób. Wielu może jej niepolubić, ale ja czułam z nią specjalną więź. Jude jest dziewczyną, która głośno mówi, kiedy jej coś nie odpowiada, nie ukrywa się przed konsekwencjami, nie boi się podjąć ryzyka. I chociaż niektórym jej wybory mogą wydawać się nieracjonalne, to wszystko ma sens. To po prostu jest ona. Została stworzona w taki sposób, że czułam wszystkie jej emocje, miłosne uniesienia serca, palącą nienawiść oraz niepewność wynikającą ze strachu o jutro.
Mimo wszystko, ta książka w żadnym wypadku nie jest doskonała. Dostałam obietnice o arcydziele obfitującym w intrygi dworskie, polityczne z mnóstwem zdrad i zwrotów akcji. I tak było. Ale na sam koniec. Ostanie 25% książki to faktycznie intrygi, to co było wcześniej to wprowadzenie do tego, co ma się wydarzyć. Obawiam się, że niektórzy zniechęceni powolnym rozkręcaniem się akcji na początku książki mogą przerwać jej czytanie. Z drugiej strony rozumiem zachowanie Black. Chciała dać czytelnikowi czas na poznanie świata fearie, ich zachowań i przekonań, żeby lepiej ich zrozumieć.
Zrobiłam co w mojej mocy, aby napisać spójny tekst o "Okrutnym księciu". Ale tak naprawdę mam ochotę napisać tylko: PRZECZYTAJ TĘ KSIĄŻKĘ". Jest to jedna z najlepszych książek fantastycznych gatunku YA. Nie pozostaje mi nic innego, jak sięgnięcie po "Złego króla" i powrót z kolejną recenzją książki Holly Black.
Dominika