niedziela, 10 czerwca 2018

Mam do ciebie prośbę, "Chroń ją" K.A. Tucker



Nie wierzyłam, że się to może udać. Połączenie kryminału, z powieścią obyczajową i romansem. Ale po przeczytaniu książki muszę stwierdzić, że się udało. I to tylko dzięki K.A. Tucker. Prawdopodobnie, gdyby ktoś inny wziął się za coś takiego, to nie miałoby to prawa bytu. I powiem Wam tak. Ja naprawdę pokochałam tę książkę.

Ciężko jest mi nakreślić fabułę tej książki, bo boję się, że zdradzę za dużo.
Co zrobisz, kiedy Twoja matka, komendant policji, popełni samobójstwo? Kiedy okaże się, że wcale nie była nieskazitelna? Kiedy będziesz stał przed prostym wyborem: albo odkryjesz i ujawnisz prawdę, która może uratować kogoś życie albo zostawisz w spokoju tajemnice rodzinne i nie dasz splamić dobrego imienia matki? Jaka będzie Twoja decyzja? 
Noah Marshall znajduje swoją matkę tuż po jej samobójstwie. Próbuje poradzić sobie z tą stratą i dość dziwną "spowiedzią" matki tuż przed jej śmiercią. Postanawia spełnić jej ostatnie życzenie i odnaleźć dawnych przyjaciół
Grace Richards mieszka ze swoją uzależnioną od narkotyków matką w Hollows, osiedlu przyczep. Opuściły Austin, rodzinne miasto, wiele lat temu, tuż po śmierci jej ojca, który został naznaczony jako skorumpowany gliniarz, robiący interesy narkotykowe. Dość niespodziewanie FBI postanawia wznowić śledztwo dotyczące jego zabójstwa. 


"Chroń ją" nie jest pierwszą książka K.A. Tucker, po którą sięgnęłam. Mimo wszystko nie miałam jakoś nazbyt dużej styczności z jej twórczością. Ale,  nasłuchałam się tyle pozytywnych recenzji, że nie mogłam przejść obok "Chroń ją" obojętnie. I kiedy byłam na Warszawskich Targach Książki tę książkę można było kupić przedpremierowo. Dodatkowo w sobotę na WTK była sama autorka. Co więc zrobiła Dominika? No oczywiście, że kupiłam książkę, poczekałam 1,5 godziny do podpisu i porozmawiałam z K.A. Tucker. I muszę przyznać, że jest to niesamowicie ciepła osoba, która była faktycznie ciekawa co sądzą o jej książkach czytelnicy i co u nas. 

"Chroń ją" to romantyczna powieść, która jest pełna napięcia. Historia Noaha i Gracie jest szkatułkowa. Najpierw ich rodzice są partnerami w policji, a oni przyjaciółmi, później zaś po tych wszystkich wypadkach, Noah i Grace stają się partnerami podczas śledztwa. Cieszę się, że ta książka poszła w dobrym kierunku, niekoniecznie romansowym. A tego się bałam po przeczytaniu opisu.

Narracja prowadzona jest na dwóch płaszczyznach czasowych z perspektywy 4 bohaterów. Autorka doskonale wręcz balansuje między nimi. Dzięki retrospekcjom matki Noaha i ojca Grace, czytelnik może sam dojść do rozwiązania zagadki i z dystansem patrzeć na poczynania dwójki bohaterów. I na ten zabieg są dwie reakcje. Albo będziesz zadowolony, bo ty już wiesz, ale dowiadujesz się jeszcze więcej i poznajesz smaczki, albo będziesz zirytowany, bo przecież ty już wiesz, a oni błądzą jak we mgle. Ja jestem zdecydowanie jedynką.

Opisując książkę w skrócie, powiem tak: korupcja policji, sekrety i setki pytań, na które odpowiedzi trudno znaleźć. Noah i Grace staną przed dużym niebezpieczeństwem i wyborem, komu zaufać. Czy z jednookim psem u boku będą w stanie oczyścić ojca Gracie z postawionych mu zarzutów? Ile będzie kosztowało Noaha odkrycie prawdy? 

Tucker podaje nam wątek romantyczny, który jest jednak odsunięty na bok, gdyż tajemnica i śledztwo zajmują centralne miejsce. Każdej postaci autorka dała czas. Mogliśmy ich bliżej poznać, poznać ich pobudki, starać się zrozumieć. Uwielbiam to, że relacja Noaha i Grace rozwijała się powoli, dostali potrzebny czas. Książka nie bazuje na akcji. Na samym początku akcja rozwijała się dość powoli, jakby budując sobie bazę do następnych działań. To, co jest pewne to to, że czytelnik dozna mnóstwo emocji. 

Znawcy i zapaleniu czytelnicy gatunku thriller//kryminał mogą być trochę zawiedzeni. Bo to jest cały czas powieść bardziej obyczajowa. Myślę, jednak, że to może być dobre wprowadzenie do tych gatunków, albo świetnie urozmaicenie dla ludzi uwielbiających obyczajówki. A to wszystko ratuje styl autorki. Język nie jest ciężki, przez książkę się płynie, tu nic nie jest wymuszone. Ta kobieta naprawdę potrafi pisać. Bez problemu zmienia perspektywy narracji, równie dobrze opisuje wydarzenia właśnie się rozgrywające i te sprzed 14 lat.

Kończąc już, mam krótkie przesłanie. Sięgnijcie, bo warto. Tucker zabiera nas w pełną napięcia, porywającą i pełną wrażeń podróż, w której badamy przeszłość, jednocześnie bojąc się teraźniejszości. Kiedy już po nią sięgniesz, odłożenie jej może być jedną z najtrudniejszych decyzji w Twoim czytelniczym życiu.




Dominika