środa, 7 marca 2018

Poznaj "Historię złych uczynków" Katarzyny Zyskowskiej


Z biegiem lat coraz bardziej doceniam książki, które coś zmieniają w moim życiu. Coraz częściej je szukam i czytam. I dzisiaj mam przyjemność przedstawić Wam książkę, która z całą pewnością zostanie w mojej pamięci na dłużej. Dużo dłużej.


Ninie w końcu udaje się wyrwać zapyziałej dziury, Jurgowa, w której mieszkała od chwili narodzenia. Przyjeżdża na studia do Warszawy. Wierzy, że ma szansę na lepsze życie. Lepsze od życia jej matki. A żeby to spełnić w pełni poświęca się nauce. I wszystko było dobrze, gdyby nie jedna błaha, niekontrolowana decyzja. To właśnie ta decyzja prowadzi do głębszego poznania Miłosza, wykładowcy z uczelni. Mężczyzna jest dziki, niekontrolowany, nieokiełzany i to właśnie, tak bardzo pociąga Ninę. Zostaje odurzona miłością. Jest uzależniona od niego. A człowiek odurzony nigdy nie działa racjonalnie. Aż wreszcie Miłosz odchodzi. Nie pozostawia po sobie najmniejszego śladu. Nina nie może pogodzić się z oderwaniem od jej "narkotyku". Postanawia go odnaleźć. Ta decyzja sprawia, że kobieta ma szansę poznać jego przeszłość. Zresztą swoją też. Jest to historia naznaczona bólem, trudem i niebezpieczeństwem. Historia złych uczynków...

Nigdy nie miałam styczności z książkami autorstwa Katarzyny Zyskowskiej, i nie do końca wiedziałam, czego się spodziewać. Teraz już wiem. Jest to autorka, która pisze książki wymagające. Wymagające czasu i uwagi czytelnika. Historia jest złożona, a jej budowa ociera się o powieść szkatułkową.

Pierwsze strony są niezwykle spokojne. Mogę się pokusić o stwierdzenie, że troszeczkę wieje nudą. Ale to co dzieje się później łapie za serce. I rozrywa. Książką wywołała u mnie całą lawinę niekontrolowanych emocji. I wyciągnęła ze mnie wszystkie negatywne. Przeżyłam książkowe katharsis. Mój umysł został całkowicie oczyszczony. To co było złe, zniknęło.

Po przeczytanie tej książki do teraz kłębią mi się w głowie pytania. Jak bardzo potrafi zaślepić miłość? Do czego jest zdolny zakochany człowiek? Jak daleko jest się w stanie posunąć? Jak bardzo kontrolujemy nasze życie? Do czego są w stanie doprowadzić niedomówienia?

To nie jest historia o ludziach idealnych. To książka, w której bohaterowie są prawdziwymi ludźmi z krwi i kości. Popełniają błędy. Nie są aniołami, grzeszą. Już sam tytuł wskazuje na historię mroczną, a może nawet brutalną.

Co ciekawe, brak tu schematyczności, która jest dużą pułapką dla współczesnych autorów. Książka jest wielowątkowa, ale to wszystko idealnie składa się na historię Niny. Historia jest przemyślana i dopracowana w każdym calu. Widać tu wybitność pióra autorki.

To, za co uwielbiam tę książkę, to fakt, że Katarzyna Zyskowska ma wrodzony talent do tekstów ruszających serce. Mój egzemplarz recenzencki jest cały pokreślony kolorowymi długopisami i zakreślaczami. Mam wrażenie, że nie ma strony, na której nie zaznaczyłabym jakiegoś cytatu. Jest to wręcz prawdziwa kopalnia. Już teraz wiem, że będę do nich często wracać.


„Zaglądałam przeznaczeniu w oczy wiele razy, bo chociaż uciekłam stąd daleko, to nie uciekłam od siebie. Nie da się uciec od siebie”. 

"Historia złych uczynków" idealnie oddaje historię zła. Jest ono ubrane w słowa i zachowania. Czasami wszystkie te grzechy przytłaczają, ale styl autorki nie pozwala na zbytnie przeciążenie.

Książka pozwala pewne rzeczy uporządkować w swojej głowie związane z życiem. Uświadamia, a nawet nie zwykle podkreśla fakt, że nasze życie jest podobne do domino. Jedno wydarzenie ciągnie za sobą wiele innych. Jest to niekończący się ciąg przyczynowo-skutkowy. 

Historia opowiedziana przez Katarzynę Zyskowską zawiera wątki historyczne, kryminalne i psychologiczne. Uprzedzam, że nie jest to historia dla każdego. Jest to książka dla świadomego czytelnika. I taki czytelnik w pełni doceni wartość tej książki. A kiedy sięgnięcie, to jestem pewna, że się Wam spodoba. Nie ważne jaki gatunek czytacie na co dzień.




Za możliwość przeczytania książki dziękuję:



Dominika