czwartek, 22 lutego 2018

Płeć piękna w świecie hazardu... "Gra o wszystko" Molly Bloom


Uwielbiam książki i filmy, które pokazują siłę kobiet. A ta książka opowiada o kobiecie, która mimo przeciwności losu, mimo wielu kłód rzucanych pod jej nogi, które nie pozwoliły na sukces na jednym polu, postawiła sobie za cel sukces gdzieś indziej i go osiągnęła.


Molly Bloom jest postacią, z którą można się identyfikować. A właściwie tak jest na początku książki. Jest dzieckiem, który odczuwa dość dużą presję narzuconą przez jej rodziców. Wszystko co robi, ma robić najlepiej. I robiła. Była świetna w jeździe na nartach. Ale kontuzja sprawiła, że nie była w stanie tego profesjonalnie kontynuować. Całą swoją ambicję przeniosła na naukę. I tu właściwie kończy się normalność.
Jedna decyzja, z początku błaha, prowadzi do tego, że zostaje księżniczką podziemnego świata pokera. Nikt tak jak ona nie potrafi organizować rozgrywek. Spotkania są niezwykle elitarne, żeby tam się dostać trzeba być znaczącą osobą. Wokalistą, sportowcem, reżyserem czy aktorem (tak, Leo DiCaprio też brał w tym udział).

I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że nagle na jej drodze stanął taki przeciwnik, którego nie da się kupić partyjką pokera w elitarnym gronie. Rząd Stanów Zjednoczonych. Goniąc za szczęściem i bogactwem, Molly zapomniała, że dobra passa nie trwa wiecznie. Upadki z samego szczytu, przynoszą najwięcej obrażeń.

Jeżeli nie wiecie, na podstawie książki, całkiem niedawno zresztą, na ekrany kin wszedł film o tym samym tytule. Rolę Molly Bloom zagrała zjawiskowa Jessica Chastain. I jest to naprawdę dobry film. W moim odczuciu lepszy od książki. Może po prostu rozgrywki pokerowe i świat hazardu lepiej wygląda na ekranie niż w opisany w książce? Może moim błędem jest to, że za dużo oczekiwałam po obejrzeniu filmu? Tylko nie zrozumcie mnie źle. Książka jest naprawdę dobra. I w sumie nic więcej.

Wracając do książki, muszę koniecznie poruszyć sprawy stylu autorki. Książkę czyta się bardzo szybko. Cieszę się, że nie zostałam wrzucona w nieznany mi świat hazardu, tylko wszystko miałam wytłumaczone. Jest to pomocne zwłaszcza, kiedy używane są pokerowe określenia. Z drugiej strony brak tu licznych, epitetów, porównań czy metafor, tak licznych u zawodowych pisarzy. To wcale nie jest minusem. To tylko podkreśla, że ta historia to samo życie. To potwierdzenie powiedzenia, że życie pisze najlepsze scenariusze.

Niezwykle trafnym zabiegiem było to, że byliśmy z Molly od początku jej drogi życiowej. Poznaliśmy ją jako małą dziewczynkę w Kolorado, następnie obserwujemy jej drogę na szczyt, życie "pokerowej księżniczki", aż wreszcie odczuwamy problemy z rządem. Dlaczego to takie ważne? Bo mamy okazję poznać Bloom w zarówno najgorszych, jak i najlepszych momentach jej życia. Poznajemy jej pobudki, uczucia i motywacje. Sprawia, że lepiej ją rozumiemy jako człowieka.

Molly jest niezwykle silną i ambitną kobietą. Już od najmłodszych lat, miała obsesję na punkcie udowodnienia innym jej wartości. I to się przekłada na jej późniejsze życie. Mam wrażenie, że pokazała jeszcze wszystkiego i jeszcze będzie o niej głośno po raz kolejny.

Muszę przyznać, że nie znałam wcześniej historii Molly Bloom. Jest to niesamowite, że jako osoba nie biorąca udziału grze, można odgrywać tak znaczącą rolę. Jest ona organizatorką gier, w trakcie których na stole pojawiają się ogromne pieniądze, liczone w milionach.

Jeżeli jesteście fanami wielkich gwiazd i interesujecie się Hollywood, to znajdziecie tu sporo rozrywki. Pojawia się, wspomniany już wcześniej, Leo DiCaprio, ale również Bena Afflecka czy Tobey'a Maguire'a. 

Polecam przeczytanie wszystkim tym, którzy mają cele i dążą do nich. Jest to niezwykła opowieść o sile człowieka, który bardzo czegoś chce i robi wszystko, żeby to zdobyć. Jeżeli wasze marzenia są legalne, to śmiało możecie brać przykład z postawy Molly :)

Życie Molly to świat, w którym gra się po to, żeby wygrać. Albo stawiasz duże pieniądze albo nie grasz. Rozgrywki pokera, przeplatają się z odpoczynkiem w jacuzzi najdroższych hoteli w LA. Czy jesteś na to gotowy? To jak, wchodzisz czy pasujesz?


Za możliwość książki dziękuję:

Dominika