Po raz pierwszy po twórczość Samanthy Young sięgnęłam kilka lat temu. Od tego czasu przeczytałam wiele jej książek, ale w mojej ocenie „Jutro będziesz mój” jest jedną z najlepszych w dorobku autorki. W dodatku to pierwszy tom serii, która zapowiada się fenomenalnie.
Głównym bohaterem „Jutro będziesz mój” jest Lachlan Adair.
To były gwiazdor filmowy, który założył ekskluzywny zamknięty klub dla bogatych
i sławnych. W ostatnim czasie na terenie jego posiadłości miały miejsce
niepokojące zdarzenia, które świadczą o działaniu stalkera. Kiedy Robyn
przyjeżdża do Szkocji, żeby odnowić swoje kontakty z ojcem, nie spodziewa się,
że zostanie wrzucona w wir niebezpiecznych wydarzeń. Lachlan nie jest typem,
który ma ochotę wiązać się z jedną kobietą na całe życie. Ale Robyn różni się
od wszystkich kobiet, które kiedykolwiek spotkał. Chociaż nigdy nie spotkali
się wcześniej, to oboje względem siebie mają pewne zarzuty. Od pierwszej chwili
doprowadzają się nawzajem do szaleństwa, ale nie mimo wszystko nie mogą się trzymać
z daleka od siebie. Między ich kwitnącym romansem muszą uporać się z zagadką
kryminalną. Będą mieli pełne ręce roboty!
Muszę przyznać, że mam niezwykłą słabość do motywu enemies
to lovers. Samantha Young idealnie ograła ten popularny motyw. Stworzyła
prawdziwych ludzi, którzy są ostrożni i boją się zranienia. Ludzi, którzy mają
swoje tajemnice i niewyjaśnione sprawy. W tej książce wszystko ma swój czas. Bohaterowie
się rozwijają i powoli się docierają. Obserwowanie budzącego się pomiędzy nimi
uczucia jest niczym słodka tortura.
To nie jest kolejny romans, w którym warstwa fabularna nie
ma większego znaczenia. To książka, która wykracza poza swoje granice gatunkowe.
Oprócz gorącego romansu dostajemy trzymającą w napięciu zagadkę kryminalną,
którą rozwiązujemy razem z bohaterami. Relacje między bohaterami są w tej
książce kluczowe. Oprócz dynamicznego rozwoju romansu, czytamy o więzi Robyn z
jej ojcem, a także Lachlana z rodzeństwem. To wszystko jest niezwykle
autentyczne i niezwykle jest móc obserwować ich rozwój.
Samantha Young ma niezwykły talent do tworzenia w książkach
niesamowitego klimatu i małomiasteczkowej atmosfery, która otula czytelnika. Po
raz kolejny razem z nią przenosimy się do Szkocji, którą autorką opisuje z
niezwykłą plastycznością.
Absolutnie nie mogę się doczekać kolejnej książki z tej serii, bo jestem przekonana, że będzie równie dobra. A wy znacie twórczość Samanthy Young?