piątek, 30 czerwca 2023

Wylałam morze łez | "Wszystko, czym nigdy nie byliśmy" Alice Kellen



 Zamykając tę książkę słyszałam trzask mojego pękającego serca i dźwięk skapujących łez. Wiedziałam, że ta książka sprawi, że będę cierpiała. Ale mimo to, a może właśnie dlatego, tak przeżywałam historię Leah i Axela.


Leah cierpi i nie potrafi sobie z tym poradzić. Jest zaledwie 19-letnią dziewczyną, która straciła rodziców w wypadku samochodowym. Leah była z nimi w tym samochodzie nie potrafi poradzić sobie z poczuciem winy. Jej starszy brat, który się nią opiekuje, dostaje pracę w innym miejscu i musi wyjechać. Zostawia więc Leah pod opieką swojego najlepszego przyjaciela, Axela.

Axel od zawsze postrzega Leah jako swoją młodszą siostrę. Cierpi, kiedy widzi ją tak zamkniętą w sobie i pogrążoną w bólu. Zrobi wszystko, żeby jej pomóc. Ale Leah, od zawsze kocha Axela. Wie jednak, że to najgorszy rodzaj miłości, miłość nieodwzajemniona. Jednak w obliczu osobistej tragedii, uczucie schodzi na dalszy plan. Bo Leah nie chce nic czuć. Chce na zawsze zostać pogrążoną w ciemności straty.

„Wszystko, czym nigdy nie byliśmy” to historia o stracie, ale też pokonywaniu trudności, ogromnej odwadze, miłości i przyjaźni. Wszystko rozgrywa się w swoim tempie, nic nie jest na siłę przyspieszane. Niesamowicie zżyłam się z Leah i Axelem. Czytając tę książkę byłam sfrustrowana i cierpiałam, a za chwilę śmiałam się i płakałam. To była prawdziwa bomba emocjonalna. Doceniam podejście autorki do problemu żałoby, depresji i całego procesu, którego doświadcza każdy, kto stracił kogoś, kogo kocha.

Kochanie go zyskało nowy wymiar. Więcej odcieni. Więcej kolorów. Więcej wszystkiego.


Tak się wciągnęłam w historię Leah i Axela, że kiedy skończyłam czytać, to chciałam mieć już drugą część. Mam względem niej duże oczekiwania. A wam polecam zaopatrzyć się w chusteczki, włączyć piosenki Beatlesów i bez pamięci zanurzyć się lekturze „Wszystko, czym nigdy nie byliśmy”.