niedziela, 6 listopada 2016

Kiedy przeszłość ściga się z przyszłością "Potomkowie" Tosca Lee


Zapraszam Was dzisiaj na recenzję bez ładu i składu. Dopiero co skończyłam książkę, dlatego wszystkie emocje są jeszcze we mnie żywe. Mam nadzieję, że nie będziecie mi mieli tego za złe.


Hrabina Batory to jedna z najbardziej okrutnych kobiet w historii. Na początku mordowała tylko wieśniaczki, ale potem również szlachcianki. Na jej potomków polują od wieków rodziny pokrzywdzonych. Ta walka nie ma końca.
Emily Porter zaczyna nowe życie. I to dosłownie. Przeszła zabieg kasowania pamięci. Co musiało być tak straszne, że chciała o tym zapomnieć? Nie wie i nie jest pewna czy chce wiedzieć. Kiedy czyta swoje słowa sprzed zabiegu jest zdziwiona. Kazała sama sobie zaczął spokojne życie, zakochać się i nie wychylać. Bo tego czy się do tego zastosuje zależy nie tylko życie jej, ale również innych osób. Niestety ktoś ją jednak znajduje...

Audra Ellison słono zapłaciła za upozorowanie własnej śmierci. Jest ona potomkinią Elżbiety Batory, córką osoby, która miała dużą rolę w życiu Utód (określenie potomków). Swoją decyzję o wymazaniu pamięci podjęła świadomie. Miała informację, który mogłyby zburzyć cały znany jej świat.

Jak się domyślacie Emily i Audra to te same osoby. Emily dowiaduje się, że tak naprawdę ma na imię Audra. Cały czas jednak luki w pamięci są. Najgorsze jest to, że ma bardzo mało czasu na uzyskanie utraconych informacji. Za nie gotowi są zabić nie tylko Ścigający, ale również Dziedzice....

Jestem uzależniona od tej książki. Co to była za historia! Matko Boska co najmniej ze trzy razy myślałam, że zejdę przez nią z tego świata. To było tak dynamiczne, ale mimo wszystko się w tym nie gubiłam. Zaczęło się od thrilleru z korzeniami historycznymi, przechodziło przez etapy książki sensacyjnej, pojawiały się coraz to ciekawsze, mniejsze i większe wątki i przeszło do tego, ze w ostatnich stronach otworzyłam szeroko oczy ze zdumienia. Czy coś jeszcze? A tak moje serce tak troszeczkę pękło.

Już od pierwszych stron zaintrygowała mnie Audra. Nie, nie utożsamiałam się z nią (nikt mnie nie chce zabić, a przynajmniej nic o tym nie wiem), ale czułam rosnące zainteresowanie. Chciałam bardzo szybko poznać jej losy, prawdziwą historię. Tu wielki plus dla autorki za zainteresowanie postacią. Na kolejnych stronach odkrywałam ją i to było naprawdę świetne.

Jako, że to pierwsza część serii "Piętno Krwawej Hrabiny" oczywiście nie wszystko się wyjaśnia. Problemem jest to, że tych niewiadomych jest jeszcze więcej niż na początku książki. Autorka zagwarantowała sobie sięgnięcie po kolejną część. Bo inaczej się po prostu nie da. Mam nadzieję, że na kontynuację nie będę musiała długo czekać.
Chylę czoła autorce. Tosca Lee idealnie połączyła wątek fantastyczny, kryminalny, sensacyjny i miłosny. Wyszła z tego ekscytująca mieszanka. Zauważyłam jeden minus. Są tutaj bardzo długie opisy, które miejscami mi przeszkadzały. Czasami kiedy akcja naprawdę się rozkręcała trochę to zniechęcało. 

Ogromny plus za Europę. Duża część książki dzieje się własnie tutaj. Autorka nie ominęła nawet Polski, co było miłym zaskoczeniem. Fajne było to, że niektóre miejsca widziałam osobiście. No i Elżbieta Batory. Cudo!

Podsumowując moje wynurzenia. To naprawdę ciekawa książką, po którą warto sięgnąć. Dla mnie brakowało tego czegoś, po czym miałabym kaca książkowego, a tego się spodziewałam. Mimo wszystko, mam wrażenie, że w przyszłości. Jeżeli sięgniesz po powieść, to przekonasz się, że nie da się jej odłożyć. Jedno jest pewne, nie przewidzisz zakończenia.

Kończąc już naprawdę polecam. Sięgnij, zobacz, przekonaj się sam. Tylu zwrotów akcji w książce młodzieżowej dawno nie widziałam. To pozycja warta Twojej uwagi.


Za możliwość przeczytania dziękuję:
Domi