Czytanie książki po angielsku? Bo ja zdecydowanie nie. Po pierwsze nigdy nie czułam się aż tak pewnie jako lingwistka, żeby sięgać po całe książki w innym języku. Ktoś może powiedzieć, że mogę sięgnąć po słownik. Niby mogłabym, ale zajęłoby mi to dwa razy więcej czasu i niepotrzebne odrywanie się od akcji. Na znalazł się ktoś, kto postanowił pomów.
Wydawnictwo [ze słownikiem] na naszym polskim rynku wydawniczym istnieje od niedawna. Postanowiło wyjść na przeciw książkoholikom, którzy chcą przeczytać książki w ich ojczystym języku. Wreszcie i nareszcie. Dziękuję, że ktoś wpadł na taki pomysł!
Jak już wspominałam nie jestem fanką czytania po angielsku, ale kiedy zobaczyłam taką propozycję pomyślałam, że spróbuję. Książki podzielone są na dwie kategorie. Dla początkujących i dla zaawansowanych. Nie trudno się domyślić, że zdecydowanie wybrałam to pierwsze.
Wszystkie książki podzielone są dodatkowo ze względu na gatunki:
- Literature & Fiction ("Doktor Jekyll i Pan Hyde")
- Children's Books (Czarnoksiężnik z krainy Oz")
- Mystery, Thriller & Suspense ("Frankenstein")
- Science Fiction & Fantasy ("Wehikuł czasu")
- Erotica ("Wenus w futrze")
Przechodząc dalej warto zwrócić uwagę na cenę. Tutaj waha się zazwyczaj od 29 - 39 zł, czyli podobnie jak książki przetłumaczone na język polski. Jest to dość rozsądna cena za dobrą jakość.
Jak wyglądało moje czytanie. Okazuje się, że dość przyjemnie, bo w każdym momencie mogłam spojrzeć na słownik angielsko-polski, który znajduje się na marginesie. Słowa, które znajdują się na marginesie są dodatkowo pogrubione w normalnym tekście.
Cała książka posiada aż trzy słowniki:
- Vocabulary of most common words in this book (czyli słówka, które występują najczęściej i są najprostsze. Dzięki nim powinniśmy zrozumieć około 80% tekstu.)
- Słownik na marginesie (wszystkie nowe słowa, które mamy prawa nie znać)
- Vocabulary (wszystkie słówka występujące w książce)
Ja akurat wybrałam sobie "The Wonderful Wizard of Oz" czyli "Czarnoksiężnik z krainy Oz", którego autorem jest Lyman Frank Baum. Na podstawie tej właśnie pozycji postaram się Wam pokazać to co najbardziej mnie zabolało, a co się podobało.
Oczywiście to nie jest tak, że już kompletnie nie musisz uczyć się teraz angielskiego. Jak już powiedziałam wybrałam książkę z poziomu podstawowego, ale nigdzie nie ma żadnego oznaczenia co do poziomu. Jak wejdziecie na stronę, to zobaczycie tylko po trzy książki z dwóch poziomów. Więc jeżeli będziecie w sklepie i najdzie Was ochota na przygodę z książkami po angielsku możecie wejść na sporą minę. Przez przypadek możecie wybrać książkę o bardzo dużym stopniu trudności, zniechęcić się i jakakolwiek przygoda się skończy.
Jako okładkowa sroka muszę przejść do oprawy graficznej. A tutaj mnie nic nie zachwyca. Myślę, że osoba, która wcześniej nie słyszała o tym wydawnictwie bez problemu mogłaby przejść obojętnie obok takiej pozycji. Jest schludnie, ale wcale to nie oznacza sukcesu.
Fajne jest to, że książka jest dość lekka, a jest w niej dość dużo zawarte. Większych uwag nie mam. Dalej już tylko same plusy.
Warto zwrócić uwagę na to, że niektóre słówka przyswajają się samoistnie i to czytając książki. Przyjemne z pożytecznym. Jest to fajne ćwiczenie języka angielskiego, a to zawsze się przydaje.
Dlatego sięgnijcie a z optymizmem spojrzycie w swoją przyszłość czytania po angielsku, tak jak i ja!
Warto zwrócić uwagę na to, że niektóre słówka przyswajają się samoistnie i to czytając książki. Przyjemne z pożytecznym. Jest to fajne ćwiczenie języka angielskiego, a to zawsze się przydaje.
Dlatego sięgnijcie a z optymizmem spojrzycie w swoją przyszłość czytania po angielsku, tak jak i ja!
*Sebastian*
Ja dostałem książkę Alicja w krainie czarów. Była ona cieńsza niż książka Dominiki.
Pomysł wydawnictwa jest bardzo fajny. Podoba mi się to z racji, że uczę się w ten sposób języka obcego.
Powieść kosztuje 29 zł. (klik). Jednym minusem wydawnictwa jest brak zachęcającej okładki.
Według mnie jest to jedna z dwóch rzeczy na które szczególnie zwróciłem uwagę. Drugą jest to, że słówka, których faktycznie nie znam nie są przetłumaczone a takie proste, które znamy od szkoły podstawowej tłumaczą. Niestety, musiałem zajrzeć do osobnego słownika.
Podsumowując.
Z wydawnictwa jestem bardzo zadowolony. Książki się przyjemnie czyta i czcionka jest przyjemna. Popieram pomysł i czekam na kolejne książki :)
Wszystkich tych, którym nie chciało się czytać tekstu, zapraszam do obejrzenia filmu opisującego zalety publikacji☺