.png)
Komedie kryminalne były dla mnie kilka lat temu niesamowitym odkryciem. Uwielbiam kryminały, zagadki logiczne i niecierpliwością śledzę poczynania bohaterów. Kocham też się śmiać i dobrze bawić podczas lektury książki. Okazało się, że obie te rzeczy można połączyć i wychodzi z tego naprawdę ciekawa opowieść.
Czy są tu fani twórczości Marty Kisiel? Muszę przyznać, że ja jestem ogromną fanką tej autorki. Każda jej książka jest gwarancją dobrej rozrywki i niezrównanego humoru.
Kto z Was marzył o pracy w wydawnictwie? Myślę, że nie jeden książkoholik śni o tym po nocach. Po lekturze tej książki, zastanowicie się dwa razy czy to jest praca marzeń. Bo okazuje się, że branża wydawnicza ma swoje skrzętnie skrywane tajemnice, które mogą doprowadzić do śmierci…
To miał być typowy dzień w wydawnictwie JaMas. Jednak nowo zatrudniony stażysta swojego pierwszego dnia w pracy znajduje w toalecie trupa. Denatem jest nie kto inny, jak redaktor Paweł Chojnowski. Jego zejście z tego świata przed ważnym deadlinem burzy całą pracę wydawnictwa.
Ta książka pokazuje, jak sprawnie językiem posługuje się Marta Kisiel. Pisze z wielką swobodą i ogromnym humorem. Dialogi przepełnione dowcipem i ironią. Co najmniej kilka razy musiałam się hamować przed wybuchem śmiechu w miejscu publicznym.
Ludzie są z zasady pierdolnięci. Czasem lepiej nie wiedzieć jak bardzo.
Właściwie wszystko w tej książce zagrało. Mamy całą galerię niezwykle barwnych postaci, denata i przede wszystkim zagadkę jego śmierci do rozwiązania. Przy okazji autorka funduje czytelnikowi niezwykłą podróż z głąb wydawniczego świata, przemycając po drodze wyjaśnienie procesu powstawania, a później wydawania książki.
Sama zagadka kryminalna jest niezwykle interesująca. Nie udało mi się przewidzieć zakończenia tej książki, a bardzo rzadko mi się to zdarza. Stopniowo odkrywane tajemnice doprowadziły do zgrabnego finału.
Mam ogromną nadzieję na kolejną komedię kryminalną spod pióra Marty Kisiel, bo radzi sobie w tym gatunku wręcz znakomicie!