wtorek, 3 stycznia 2023

Morze wylanych łez | "Sto lat Lenni i Margot"



Niepozorna okładka skrywająca niesamowite wnętrze. Sięgając po tę książkę nie podejrzewałam, że aż tak mnie poruszy. A sprawiła, że polały się łzy. I skłoniła do życiowych refleksji. 


Lenni Petterson w wieku zaledwie siedemnastu lat mierzy się ze śmiertelną chorobą. Choroba ta sieje ogromne spustoszenie w jej organizmie, ale mimo to dziewczyna robi wszystko, żeby żyć pełnią życia nawet będąc w szpitalu. Na swojej drodze spotyka Margot, osiemdziesięciotrzylatkę, która przebywa w szpitalu z powodu problemów z sercem. Obie wiedzą, że nie zostało im wiele czasu. Postanawiają uczcić swoje 100 lat życia poprzez dzieła sztuki.

Ogromną rolę odgrywają tutaj postaci bohaterek. Lenni jest niezwykle bystrą dziewczyną, bardzo dojrzałą ponad swój wiek. Z drugiej strony jest Margot, kobieta doświadczona przez życie, która wnosi wiele kolorów do ponurem rzeczywistości Lenni.

Historia Lenni i Margot jest niezwykle poruszająca. Starsza kobieta opowiada swoje życie Lenni, wszystkie blaski i cienie. Dzięki tym historiom dziewczyna jest w stanie żyć życiem, którego nigdy nie doświadczy.

Marianne Cronin opisuje wszystkie odsłony życia z chorobą. Jest choroba i rozpacz. Smutek i strata. Ale też nadzieja i wiara.


Nie możesz rozwiązać problemu, jeśli nie staniesz z nim twarzą w twarz.



Ta historia wyciśnie łzy z najbardziej zatwardziałych serc. Ale mimo tego ogromu smutku, bardzo się cieszę, że przeczytałam tę książkę. Opowiada o międzypokoleniowej przyjaźni i o sile miłości. Zmusza ona czytelnika do refleksji i sprawia, że docenia się to, co się ma.

„Sto lat Lenni i Margot” to niezwykły debiut, który pokazuje, że dla prawdziwej przyjaźni nie ma żadnych barier. Jeżeli jesteście fanami książki „Oskar i Pani Róża”, to powieść Marianne Cronin jest dla was idealna.