sobota, 18 czerwca 2016

Katy Evans "Real"


Oto książka, która w wciągnie Was w świat boksu, intrygi i namiętności. Tym razem zapraszam do lektury recenzji romansu i erotyku w jednym, czego na blogu jeszcze nie było. Miłego czytania!
Brooke Dumas przez nieszczęśliwy wypadek nie mogła zostać mistrzynią olimpijską, dlatego bez reszty oddała się swojej drugiej pasji, rehabilitacji. W obecnej chwili stoi na rozdrożu, szuka satysfakcjonującej pracy a jednocześnie próbuje podnieść się ze smutku po wypadku, który zaważył na jej karierze.
Remington "Tajfun" Tate to upadły bokser, który walczy w Podziemiach. Jest w tym naprawdę dobry. Siłownia i ring to jego drugi dom. Razem z talentem idzie w parze ogromna uroda. Kiedy tylko wchodzi do walki żeńska część widowni albo mdleje albo krzyczą takie rzeczy, że dzieci zatkajcie uszy! Remy może mieć wszystkie kobiety, które chce. Kobiety go nie wybierają, to on wybiera sobie towarzyszki, najczęściej na jedną noc. Nawet nie podejrzewał, że na jego drodze stanie ktoś, z pozoru zwyczajny, kto odmieni jego życie na zawsze. Po prostu kogoś pokocha (och mój Boże, on naprawdę zna takie słowo).
Ich drogi stykają się właśnie w Podziemiach. Kiedy ich spojrzenia się krzyżują oboje wiedzą, że ich przygoda dopiero się rozpoczęła. Nie ma już żadnego odwrotu.
Remy zrobi wszystko aby zatrzymać przy sobie Brooke. Wymyślił sposób, zatrudni kobietę jako swoją rehabilitantkę. Tylko jak Brooke może go masować po walkach, kiedy już od samego jego spojrzenia ciało płonie pożądaniem?
Ale uwaga, nawet najpiękniejsza bajka ma zawsze jakąś rysę na szkle. Czasami niewidoczną...
Zanim zacznie coś komentować pozwólcie, że zgadnę co chcecie powiedzieć. Kolejny erotyk pisany według schematu, tylko po to żeby zarobić na temacie dość już popularnym, czyli seksie? Jest to zdanie, które słyszałam już milion razy przy różnych książkach podobnych do Grey'a. Uprzedzam jednak, że jeżeli ktoś coś takiego powie o tej książce to zabiję! Ja nie grożę, ale lojalnie uprzedzam :D
A teraz przejdźmy do konkretów. Na początku zacznę od jednego małego minusa, żeby potem Wam słodzić ile wlezie, bo się po prostu zakochałam! Jedyną rzeczą, która mi troszeczkę przeszkadzała był język, który miejscami był lekko obskurny. Ale może się po prostu czepiam, w końcu to książka dla dorosłych. Pomijając tą drobną niedogodność kłaniam się Katy Evans za to w jaki sposób uchwyciła rosnące napięcie pomiędzy bohaterami. Pokazała, że czasami gra wstępna jest bardziej emocjonująca od samego zbliżenia. A za wykreowanie postaci Remy'ego daję autorce mojego prywatnego Nobla! Od dzisiaj Tate to mój nowy książkowy mąż, dlatego mówcie mi pani Tate! Oczywiście jest on mega niebezpieczny i nie ma łatwego życia, ze względu na dwu.... o nie, obiecałam sobie, że będzie bez spojlerów, dlatego nic więcej nie zdradzę. Byłam bardzo ciekawa czy książka "pochłania, zniewala, rozpala i uzależnia" jak głosi tekst z tyłu okładki i UWAGA to czysta prawda!
Moją uwagę już na początku przykuła okładka, która niczego nie ukrywa, a mimo to nie skojarzyłabym jej z erotykiem. Narrację przez całą książkę prowadziła Brooke. Wrócę jeszcze na chwilę do bohaterów, którzy są tak autentyczni, że razem z kobietą zakochujemy się w Remingtonie i czekamy na ruch Tajfuna.
Podsumowując, nie jest to tylko erotyk, to zarówno romans jak i powieść psychologiczna. Po pierwszych stronach Katy Evans wciągnie Was do świata, z którego nie ma powrotu, zresztą sami nie chcecie wracać, dlatego oczekiwanie na kontynuację "Mine" niemal zabija!

Za książkę dziękuję:


Dominika

PS: Wiem, że recenzja może być trochę chaotyczna, ale złożyć moje wszystkie emocje i odczucie w jeden spójny tekst jest naprawdę trudno.